W dniach 21-21.04.06 odbyła się druga eliminacja do Mistrzostw Polski Seniorów i Młodzieżowców w Taekwon-do I.T.F.. Tym razem zawody odbyły się w Kłobucku, małym miasteczku obok Częstochowy.
Na starcie stawiło się 128 zawodników i zawodniczek.
Wśród nich trójka naszych: Paweł Czerkawski, Grzegorz Wierzbicki i Krzysztof Wolf.
Bardzo dobry występ zaliczył Paweł – w konkurencji układów stopni mistrzowskich I dan zajął trzecie miejsce (brązowy medal) i tym samym uzyskał kwalifikacje do startu w Mistrzostwach Polski.
Grzegorz do konkurencji układów podszedł bez większego zaangażowania!!!!!! mimo to wygrał pierwszy pojedynek, ale drugi przegrał.
Z kolei w konkurencji walk indywidualnych w kat. wagowej do 63kg Grzegorz wylosował utytułowanego zawodnika „Lewartu” Lubartów Dudka, po dobrym pojedynku niestety przegrał. Na pocieszenie dodam, że Dudek wygrał całą kategorię.
Krzysztof Wolf debiutował na tej imprezie i debiut ten był bardzo krótki (ale czy udany, nie wiem?). Krzysiek wystartował w konkurencji walk indywidualnych w kategorii wagowej pow. 80kg, w pierwszym pojedynku trafił na zawodnika z Łodzi myślę, że też debiutanta. W ciągu pierwszych kilkunastu sekund walki nic się nie działo – trochę chaosu z obu stron przy próbach trafienia w przeciwnika. Pierwsze trafienie, przez Krzysztofa, przednim prostym na odejściu skończyło się nokautem, lekarz nie dopuścił zawodnika z Łodzi do dalszej walki.
Sędzia główny planszy podjął bardzo kontrowersyjną (moim zdaniem i wielu autorytetów w taekwon-do ITF – niesłuszną) decyzję o dyskwalifikacji naszego zawodnika argumentując to punktem regulaminu walk który mówi, że
Jeżeli lekarz nie dopuści zawodnika do dalszej walki, to decyzją składu sędziowskiego
- wygrał, jeżeli kontuzja nastąpiła z winy przeciwnika, (do takiego wniosku doszedł sędzia)
- przegrał, jeżeli kontuzja nie nastąpiła z winy przeciwnika, (za tym wnioskiem byłem ja i wielu znakomitych trenerów taekwon-do, którzy widzieli daną sytuację). Decyzję o dyskwalifikacji zawodnika, który spowodował uraz podejmuje sędzia główny planszy po konsultacji z innymi sędziami na niej pracującymi.
Niestety decyzja sędziego głównego planszy jest niepodważalna i ostateczna.
Mam nadzieję, że ten werdykt nie zniechęci Krzysztofa do dalszych startów.