W zimowym obozie sportowym organizowanym przez LSKT Lublin oraz Lewart Lubartów wzięło udział około 70 osób, w tym 4 osoby ze Słowacji oraz 7 osób z Anglii pod przewodnictwem Tom’a Denis’a (VI Dan). Z naszego klubu pojechały 2 osoby Tomasz Piotrowski (1 cup) oraz Mateusz Czabajski (1 cup).
Pogoda pokrzyżowała plany wszystkim, którzy mieli zamiar oddać się sportom zimowym, do tego grona nie należeli jednak nasi klubowicze. Oni zrealizowali całkowicie swoje zamierzenia poszerzając umiejętności w Taekwon-do. 100% frekwencja w treningach (2 razy dziennie przez 8 dni) oraz wieczornych konsultacjach technicznych pod okiem instruktora J. Jeduta (VI Dan) General Secretary AETF oraz Wiceprezes ds. Szkoleniowo-Technicznych PZTKD pozwoliły na skupieniu się nad sekretami Taekwon-do. Dzienne treningi były podzielone na dwie grupy zaawansowania, starszą prowadził instruktor J. Jedut (VI Dan), a młodszą instruktor J. Suska (V Dan) wielokrotny mistrz Europy i 2-krotny mistrz świata w Taekwon-do, przez kilka dni treningi w zastępstwie prowadzone były przez instruktora T. Łobodę (VI Dan) Prezesa PZTKD oraz Prezydenta AETF. Treningi miały na celu doskonalenie sportowych elementów Taekwon-do, duża ilość pracy ze sprzętem (rękawice i buty do walki) oraz zadaniówki na tarczach poprzedzała intensywna rozgrzewka, natomiast wieczorem konsultacje indywidualne(często przeistaczające się w nocne trwające nawet do 3 nad ranem) polegały na korygowaniu błędów w układach formalnych.
Udało się zgromadzić ogromny materiał filmowy (około 24 godzin) dzięki uprzejmości Instruktorów z Anglii oraz K. Krawczyka (II Dan) z Lublina.
Nie zabrakło również rozrywek w postaci kuligu zwieńczonego ogniskiem i pieczeniem kiełbasek oraz zwiedzaniem Wisły. W chwilach wolnych można było wyskoczyć do parku wodnego w hotelu „Gołębiewski”, aby zrelaksować zmęczone treningiem mięśnie, innymi sposobami na odpoczynek było oglądanie bogatej wideoteki z Mistrzostw Świata TKD lub najnowszych tytułów kinowych albo po prostu gra w bilard.
Nasza delegacja została przyjęta nadzwyczaj ciepło i otwarcie nie odczuwając żadnego dyskomfortu związanego z trafieniem do nowego otoczenia.
Relację tę podaję dzięki uprzejmości Mateusza, który ją zgrabnie ułożył. Dzięki.